Oświadczenie burmistrza Sławkowa

{[description]}

Oświadczenie burmistrza Sławkowa

Publikujemy oświadczenie burmistrza Sławkowa Rafała Adamczyka, wydane w związku z informacjami opublikowanymi na jednym z portali społecznościowych przez prezesa MKS Sławków Andrzeja Sewuloka.

W związku z oświadczeniem prezesa Miejskiego Klub Sportowego Sławków Andrzeja Sewuloka, zamieszczonym w ostatni weekend w mediach społecznościowych, dotyczącym kwestii rozliczeń dotacji miejskiej za 2017 rok otrzymanej przez MKS Sławków, pragnę odnieść się do następujących, nieprawdziwych stwierdzeń i insynuacji w nim zawartych:

Po pierwsze

Niezwykle zastanawiające są czas i forma publikacji oświadczenia oraz kolejnych spekulacji prezesa Miejskiego Klubu Sportowego Sławków i treści w nich zawartych. Czyżby prezes MKS Sławków liczył na to, iż w przypadku zmiany na stanowisku burmistrza miasta nie zostaną wyciągnięte konsekwencje prawne w stosunku do prezesa i wiceprezesa ds. finansowych MKS? Taką interpretację wzmacniać może dodatkowo fakt kandydowania wiceprezesa ds. finansowych MKS Grzegorza Adamczyka (zatwierdzającego wspólnie z prezesem przelewy na prywatne konto) na radnego z jednego z komitetów wyborczych.

Po drugie

W swoim emocjonalnym poście prezes MKS zadaje mi pytanie, gdzie w 2017 roku przelałem dotację UKS Sławków. Otóż stanowczo odpowiadam, że na rachunek bankowy tej organizacji wskazany w ofercie konkursowej oraz umowie dotacji. Wszelkie insynuacje, że było inaczej, spotkają się z mojej strony ze stanowczą reakcją prawną. Nie stosuję także podwójnych standardów oceny podmiotów. Na początku 2018 roku zostały zweryfikowane sprawozdania wszystkich organizacji pozarządowych w Sławkowie korzystających z miejskich dotacji za rok wcześniejszy. Na 5 konkursów na łączną kwotę 186 tys. złotych (MKS Sławków, UKS Sławków, TMS, TKKF Michałek i Orkiestra Dęta OSP Sławków) poza MKS Sławków cztery pozostałe podmioty rozliczyły się prawidłowo, a dokumenty, które przedstawiły, nie budziły wątpliwości i zastrzeżeń. Inaczej niestety niż sprawozdanie MKS Sławków.

W kolejnych stwierdzeniach prezes MKS podnosi, iż UKS Sławków przelewał środki publiczne na konto prywatne. Jeszcze raz chcę podkreślić, że nowy zarząd UKS wybrany w na przełomie 2016 i 2017 roku, dotację za 2017 rok rozliczył prawidłowo, faktury i rachunki wydatkował zgodnie z umową, a niewielką część dotacji w wysokości 39,68 złotych, której nie wydał na realizację zadania zwrócił do kasy urzędu miasta. Podobnie Towarzystwo Miłośników Sławkowa, które nie zdołało wydatkować wszystkich pieniędzy, uczciwie i zgodnie z umową zwróciło 99,95 złotych dotacji.

Jeśli zatem prezes MKS twierdzi, że w UKS Sławków były nieprawidłowości w latach wcześniejszych, to zapewniam, że sprawdzimy operacje finansowe na kontach i subkontach UKS Sławków. Pragnę jedynie przypomnieć, iż w latach wcześniejszych, prezesem UKS Sławków był… Andrzej Sewulok, a sekretarzem Grzegorz Adamczyk. Jeśli takie sytuacje miały miejsce, to zakres naruszeń prawa i dyscypliny finansowej popełniany przez obecnego prezesa i wiceprezesa MKS może być większy, a informacja o tym fakcie będzie musiała trafić do Rzecznika Dyscypliny Finansów Publicznych. Czy tym samym Andrzej Sewulok składa doniesienie na samego siebie? Zapewniam, iż zostanie to dokładnie sprawdzone.

Najsmutniejsze w wykreowanej przez obu członków zarządu MKS sytuacji jest fakt, iż wpływa ona w bardzo istotny sposób na podważenie zaufania mieszkańców Sławkowa do działalności wszystkich organizacji społecznych. W odczuciu zarówno moim, jak i przede wszystkim wielu osób, z którymi rozmawiam, insynuacje te mogą mieć jeszcze inny cel, niż tylko wywołanie efektu wyborczego. Rodzi się poczucie, że prezes MKS usiłuje zdyskredytować sukces rodziców, działaczy UKS Sławków, części członków zarządu MKS Sławków oraz miłośników piłki nożnej, a także samorządu miasta. Udało się nam bowiem, pomimo kłopotów MKS, uratować piłkę nożną w naszym mieście, zagwarantować możliwości trenowania i start wszystkich drużyn w rozgrywkach ligowych.

Po trzecie

Prezes MKS Sławków pisze w mediach społecznościowych o niesprawiedliwości, jaka spotkała klub w trakcie postępowania administracyjnego i rozliczania dotacji. Informuje również o złożonym przez siebie wniosku do Prokuratury Rejonowej w Dąbrowie Górniczej o wszczęcie postępowania wyjaśniającego w sprawie możliwości naruszenia dobrego imienia MKS Sławków, jak i zbadania procedury weryfikacyjnej sprawozdania finansowego. Jeżeli Prokuratura Rejonowa podejmie jakiekolwiek czynności w tej sprawie, przedstawię jej wszelkie dokumenty postępowania administracyjnego, tak samo zresztą, jak czynię to w stosunku do Rzecznika Dyscypliny Finansów Publicznych. Zapewniam, że ze spokojem będę czekał na wynik tej analizy. Nie mam żadnych obaw w zakresie oceny poprawności moich działań w tej sprawie. Nie będę też teraz pozywał prezesa MKS Sławków w trybie wyborczym w celu udowodnienia swoich racji. Dlaczego? Bo nie jest on kandydatem w tych wyborach i te przepisy nie mają wobec niego zastosowania. Poczekam na stanowisko Prokuratury Rejonowej w tej sprawie. Wtedy poproszę go o przeprosiny. Na chwilę obecną, nie tylko w mojej ocenie, ale także w ocenie części osób z zarządu MKS Sławków i sympatyków piłki nożnej w naszym mieście to Andrzej Sewulok doprowadził razem z Wiceprezesem ds. Finansowych MKS Sławków Grzegorzem Adamczykiem do naruszenia dobrego imienia MKS Sławków, klubu o prawie stuletniej tradycji.

Po czwarte

Postępowanie administracyjne wobec MKS Sławków nie może zakończyć się teraz z dwóch powodów.

Pierwszym jest kwestia stanowiska Rzecznika Dyscypliny Finansów Publicznych przy Regionalnej Izbie Obrachunkowej w Katowicach, który ma ocenić, czy nastąpiło naruszenie dyscypliny finansów przez prezesa i wiceprezesa ds. finansowych MKS Sławków przez przelewanie publicznych pieniędzy na prywatne konto Andrzeja Sewuloka. Już w swoim oświadczeniu prezes MKS przyznaje, że „wobec obowiązującej ustawy było moim błędem przelanie dotacji na prywatne konto”. To krok w dobrą stronę. Bo przepisy prawa w tym zakresie nie wskazują jakichś szczególnych sytuacji, w których może nastąpić złamanie tych zasad. I absolutnie nie do zaakceptowania jest tłumaczenie iż „chodziło tu jednak o możliwie jak najszybszą realizację wydatków”. Ocena działań obu członków zarządu MKS należeć będzie do Rzecznika Dyscypliny Finansów, na którą to ocenę cały czas czekamy.

Druga przeszkoda to kwestia dokumentów, których prezes MKS mimo wezwania z dnia 19 lipca 2018 r. do dziś nie dostarczył do urzędu miasta. Chodzi o potwierdzenie zapłaty przez MKS podatków do Urzędu Skarbowego i składek do ZUS w ramach otrzymanej w 2017 roku dotacji. Kłamstwem jest twierdzenie Andrzeja Sewuloka, iż dokumenty te nie mają nic wspólnego z dotacją. Prezes MKS mija się również z prawdą stwierdzając, iż cyt.: „Nawet gdybyśmy mieli zaległości wobec tych instytucji to są to nasze wewnętrzne sprawy i nie ma Pan nad nimi zwierzchnictwa”. W zakresie rozliczanej dotacji miasta burmistrz miasta ma prawo, a nawet obowiązek zażądać wszelkich dokumentów, które potwierdzą, że wydatek, który ma być sfinansowany z pieniędzy miejskich został zapłacony. Jak podkreśla w swoim oświadczeniu Andrzej Sewulok „ma pan na biurku faktury na kwotę 90000 zł”. Informuję, iż dokumentacja została szczegółowo sprawdzona w związku z niepokojącymi sygnałami, które otrzymałem. Świadczyły one o tym, że MKS Sławków nie płacił wszystkich kosztów terminowo, a niektórych najprawdopodobniej wcale. Przypomnę tylko, że osoby, wobec których klub miał zaległości, szukały pomocy w urzędzie miasta pod koniec grudnia 2017 roku i zgłaszały swoje problemy. Już w tej chwili wiem, że MKS Sławków będzie musiał zwrócić kilkanaście tysięcy złotych do budżetu miasta, bo wydatki nie były zrealizowane zgodnie z umową dotacji i ofertą, którą sam prezes MKS Sławków przygotował.

Niestety, żeby zakończyć ten etap postępowania, niezbędne są dokumenty potwierdzające zapłatę wszystkich podatków do Urzędu Skarbowego i składek do ZUS, które prezes MKS Sławków Andrzej Sewulok i wiceprezes ds. finansowych MKS Grzegorz Adamczyk chcą rozliczyć z dotacji miejskiej. Zaświadczenia takie wydawane są bez żadnego problemu przez obie te instytucje płatnikom składek, nie ma więc żadnych przeszkód, by MKS Sławków tego typu potwierdzenia uzyskał. Co więcej, według deklaracji tych instytucji zaświadczenia o niezaleganiu w opłacaniu składek lub podatków wydaje się nie później niż w terminie 7 dni od daty wpływu wniosku. Mija drugi miesiąc, a prezesowi MKS łatwiej jest jak widać złożyć doniesienie do prokuratury, niż uzyskać zaświadczenia o niezaleganiu klubu z płatnościami na rzecz ZUS i Urzędu Skarbowego. Podkreślam, iż jako burmistrz mam w obowiązku potwierdzić zapłatę tych składek i podatków. Dlaczego? Otóż w rozliczeniu dotacji za 2017 rok prezes MKS podaje kwotę podatku dochodowego oraz składek na ubezpieczenie zdrowotne i społeczne w wysokości 7.327,50 złotych, a dowody na ich zapłatę tylko na 3.743,00 złotych (pomijam w tym miejscu fakt, że płatności tych dokonuje ze swojego, prywatnego konta). Brakuje dowodów zapłaty na kwotę 3.584,50 złotych. Jeśli nie zostały zapłacone, a nastąpiła próba ich rozliczenia, to rodzi się pytanie gdzie są te pieniądze? Jako burmistrz miasta, sprawdzając rozliczenie dotacji, w przypadku wątpliwości mam obowiązek ich rozwiania. Dlaczego? Bo jeżeli brakująca kwota nie została faktycznie zapłacona, a Andrzej Sewulok i Grzegorz Adamczyk (prezes i wiceprezes MKS) usiłują ją w dotacji miejskiej rozliczyć, to łamią prawo, poświadczają nieprawdę i próbują tym samym wyłudzić środki publiczne.

Po piąte

W wypowiedzi prezesa MKS pojawia się jeszcze jeden ciekawy, wyborczy, żeby nie powiedzieć „kampanijny” wątek. Pisze on cyt.: „Popełniłem jeszcze jeden ogromny błąd... poparłem Pana kandydaturę w poprzednich wyborach samorządowych ze szczerego serca, a teraz za naiwność płacę...”. Szanowni Państwo! W zakresie sportu, rekreacji, rozwijania kultury fizycznej w ostatnich 4 latach wydarzyło się wiele bardzo dobrych inicjatyw realizowanych przez sławkowskie organizacje społeczne wspierane z budżetu miasta. Sam Andrzej Sewulok po pierwszym roku tej kadencji chwalił mnie w mediach społecznościowych, jak się świetnie układa współpraca ze mną na sportowej niwie. Powstały w ostatnich latach nowe obiekty sportowe i rekreacyjne. Odbywa się wiele imprez, które mają na celu zachęcania mieszkańców do aktywności sportowej i rekreacyjnej. Udało się nawet w 2018 roku, pomimo nieodpowiedzialnych działań prezesa MKS, uratować zajęcia dla młodzieży pod opieką UKS Sławków i odtworzyć nową, składającą się głównie z mieszkańców Sławkowa, drużynę seniorów. I patrząc na grę nowych zawodników wierzę, że przed sławkowską piłką jest wiele dobrych lat.

A teraz, przed wyborami, nastąpiła radykalna zmiana w ocenie naszych działań przez prezesa MKS. Jak pisze teraz „za naiwność płaci…”. Aż boję się interpretować to stwierdzenie w kontekście zbliżających się wyborów i poparcia udzielanego przez prezesa i wiceprezesa ds. finansowych MKS jednemu z kandydatów na burmistrza. Mam wrażenie, że w tej sprawie jestem w ocenie Andrzeja Sewuloka winny tylko w jednym punkcie. Że zażądałem zgodnie z prawem wyjaśnień i nie zamiotłem sprawy pod przysłowiowy dywan lub w języku piłkarskim „pod murawę”. Zapowiadam więc, że tego typu sprawy będą zawsze wyjaśniane przeze mnie w sposób całkowity i wyczerpujący, z pełną transparentnością, którą jestem winien mieszkańcom Sławkowa. Bo to de facto z ich pieniędzy MKS otrzymywał środki w ramach przyznawanych dotacji.

Rafał Adamczyk
Burmistrz Miasta Sławkowa

 

Powiększ czcionkę
Aa+
Aa-
wykop