Wycinka gruszy na PCK

Maksym Pięta

Wycinka gruszy na PCK

Foto: Maksym Pięta
Przeczytanie artykułu zajmie Ci 2 minuty

W piątek 1 grudnia wycięta została grusza pospolita, rosnąca przy ul. PCK w Sławkowie. To koniec trwających ponad rok działań, których początkiem było zniesienie w stosunku do drzewa statusu pomnika przyrody pod koniec 2016 roku. Drzewo usunięto ze względu na jego stan i zagrożenie, jakie stwarzało dla kierowców i pieszych poruszających się ulicą PCK.

O konieczności usunięcia gruszy przekonywali już od dawna przedstawiciele urzędu miasta.

– Podczas oględzin, które stały się podstawą do opracowania w 2016 roku przez niezależnego specjalistę ekspertyzy stwierdzony został rozkład korzeni, liczne pęknięcia pnia, szczególnie niebezpieczne w punkcie wiązań konarów z pniem – relacjonuje Maksym Pięta z Referatu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. - W wypróchnieniu kominowym zauważono brunatny rozkład drewna i żerowiska gmachówki, a w koronie – posusz. W związku z pęknięciami pnia, rozkładem korzeni i położeniem drzewa przy ruchliwej ulicy ekspertyza zalecała jego usunięcie ze względów bezpieczeństwa – dodaje Pięta.

Taki wniosek potwierdzony został też podczas oględzin przeprowadzonych przez Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska w październiku 2016 roku. Przedstawiciele RDOŚ stwierdzili wówczas, iż grusza przy ul. PCK „posiada ubytek kominowy na całej długości pnia, w pniu znajdują się również liczne pęknięcia podłużne, ponadto stwierdzono patogeny grzybowe, drzewo utraciło wartości przyrodnicze ze względu na które ustanowiono formę ochrony przyrody oraz może stanowić zagrożenie bezpieczeństwa osób i mienia z uwagi na bezpośrednie sąsiedztwo jezdni”. Fatalny stan drzewa potwierdziła też inna ekspertyza, opracowana przez dendrologa z ogrodu botanicznego Uniwersytetu Jagiellońskiego w czerwcu 2017 roku, czyli w okresie wegetatywnym.

Dlaczego więc z wycięciem zagrażającego bezpieczeństwu mieszkańców drzewa zwlekano ponad rok? Jak przyznają przedstawiciele władz miasta, sprawę opóźniły działania reprezentantów jednego z lokalnych stowarzyszeń. – Ponieważ chcieliśmy zachować największą staranność w działaniach, wstrzymałem się z wycięciem drzewa do zakończenia czynności wyjaśniających. Najsmutniejsze w całej sprawie jest jednak to, że protestujący przeciw wycince zagrażającego bezpieczeństwu drzewa w poprzednich latach nie podjęli kompletnie żadnych działań, by je ratować. Dziwi również to, że całą energię skoncentrowali na walce z urzędem miasta i ze mną osobiście w sytuacji, w której wiadomo było, że niemożliwe jest już uratowanie gruszy. Korespondencja rozsyłana w sprawie drzewa do instytucji szczebla regionalnego i krajowego nie tylko nie pomogła wizerunkowi miasta, ale wręcz je ośmieszyła. Szkoda, że osoby te, choć przedstawiają się jako miłośnicy przyrody, nie podejmują tak zdecydowanych działań wobec administracji wojewódzkiej, która wciąż nie wykonała zastępczego usunięcia nielegalnych odpadów po firmie Rekult z zamkniętych terenów kolejowych w Sławkowie - podkreśla burmistrz Sławkowa Rafał Adamczyk.

foto: Maksym Pięta

Powiększ czcionkę
Aa+
Aa-
wykop