Sprawa Rekultu ponownie w Warszawie

K. Kozieł (archiwum)

Sprawa Rekultu ponownie w Warszawie

Foto: K. Kozieł (archiwum)
Przeczytanie artykułu zajmie Ci 3 minuty

Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Warszawie rozpatruje kolejne zażalenie na decyzję wojewody w sprawie nieprzystąpienia do sprzątania odpadów pozostałych po działalności firmy Rekult w Sławkowie. Zażalenie złożyła Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Katowicach. Oznacza to, że sprawa związana z usuwaniem gigantycznych ilości śmieci zatoczyła drugi już raz urzędnicze koło.

Czy tym razem się uda? Gwarancji nie ma, szczególnie biorąc pod uwagę dotychczasowy przebieg sprawy. Wszystko bowiem przypomina już nieco scenariusz brazylijskiej telenoweli. W połowie grudnia 2015 roku wielomiesięczne działania urzędu miasta doprowadzają do wydania przez katowicki RDOŚ decyzji o usunięciu odpadów. Brak możliwości namierzenia przez organa ścigania firmy Rekult powoduje, że wraz z decyzją RDOŚ przesyła wojewodzie wniosek o zastępcze usunięcie odpadów. Zalega cisza. Dopiero na początku kwietnia 2016 roku wojewoda zawiadamia RDOŚ o tym, że nie może przystąpić do likwidacji ekologicznej bomby z powodu nieaktualnego adresu firmy we wniosku. Kilka dni później regionalny dyrektor ochrony środowiska informuje wojewodę, że wniosek wypełniony jest prawidłowo i zgodnie z przepisami podany adres odzwierciedla dane z Krajowego Rejestru Sądowego. W połowie kwietnia wojewoda ponownie odmawia podjęcia działań. W ostatnich dniach kwietnia 2016 roku RDOŚ pisze ponownie do wojewody z wnioskiem o zastępcze usunięcie odpadów. W połowie maja wojewoda wydaje postanowienie o nieprzystąpieniu do usuwania śmieci. Jako powód podaje wskazanie przez RDOŚ nieaktualnego adresu firmy Rekult.

W pierwszym tygodniu maja 2016 roku regionalny dyrektor ochrony środowiska w Katowicach skarży postanowienie wojewody do Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Warszawie. W Sławkowie rusza między innymi akcja zbierania podpisów pod listem otwartym do służb odpowiedzialnych za ochronę środowiska na szczeblu regionalnym, krajowym i do właściwych ministerstw. W trakcie trwającej zaledwie kilka dni akcji udaje się ich zebrać ponad 3 tysiące. Władze i mieszkańcy Sławkowa odnoszą sukces. Generalny dyrektor ochrony środowiska w Warszawie pod koniec września 2016 roku uchyla postanowienie wojewody i przekazuje sprawę do ponownego rozpatrzenia.

– Po dziesiątkach pism, apeli, wniosków, żądań i wielu innych działaniach z naszej strony wydawało się, że sprawa zmierza do pozytywnego zakończenia. Co oczywiste, liczyliśmy na to, że wojewoda nie będzie próbował po raz drugi zastosować tej samej metody działania. Niestety, okazało się inaczej – mówi burmistrz Sławkowa Rafał Adamczyk. W drugiej połowie marca 2017 roku wojewoda śląski Jarosław Wieczorek ponownie odmawia Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Katowicach przystąpienia do usuwania odpadów. Reakcja RDOŚ jest szybka. Po bezskutecznym wniosku do wojewody o przystąpienie do egzekucji, po raz drugi wysyła zażalenie do Warszawy.

- Cała sprawa to jeden wielki skandal, to biurokratyczne igranie ze zdrowiem i życiem mieszkańców. Jak wykazały badania, każdy miesiąc zwłoki niesie ze sobą poważne zagrożenie przedostania się toksycznych substancji do zbiornika wód podziemnych. A to oznaczać będzie katastrofę ekologiczną o skali wykraczającej poza obszar jednego województwa – przestrzega burmistrz Sławkowa.

Jak dowiedzieliśmy się w Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Katowicach, zażalenie na brak działań ze strony wojewody czeka wciąż na rozpatrzenie w Warszawie.

- Sytuacja jest bardzo poważna. W odpadach o charakterze komunalnym znajduje się cały szereg pierwiastków i związków chemicznych degradujących środowisko. To nie tylko chlorki i siarczany, ale również azotany czy metale ciężkie. W tym przypadku sytuację mocno komplikuje przepuszczalne podłoże i bezpośrednie sąsiedztwo zbiornika wód podziemnych. Wiele zależy od kierunku przepływu wód odciekowych. Jeśli następuje on w kierunku ujęcia wody, to jest to już sygnał alarmowy. Trzeba działać szybko. Jeśli dojdzie do napływu zanieczyszczeń do zbiornika, z którego w wodę zaopatrywani są mieszkańcy, ulegnie on degradacji – wyjaśnia prof. Jacek Motyka z Akademii Górniczo – Hutniczej w Krakowie.

Z ostatnich informacji, jakie otrzymał burmistrz Sławkowa z Ministerstwa Środowiska wynika, że sprawą ma zająć się również Główny Inspektor Ochrony Środowiska w Warszawie. Do jego zadań należy między innymi wykonywanie zadań w zakresie zapobiegania szkodom w środowisku i ich naprawy.

 

 

 

Powiększ czcionkę
Aa+
Aa-
wykop